Końcówkę mojego urlopu spędziłem w rodzinnym Gdańsku. Zabrałem ze sobą cztery konsolki (Anbernic RG40XXV, Miyoo Mini, Nintendo DSi i Super Pocket), ale prawda jest taka, że nie licząc chwili w pociągu na trasie Łódź-Gdańsk, którą spędziłem z RG40XXV, całą resztę wypadu grałem wyłącznie na Miyoo Mini.
To jest niesamowite, jak szybko zakochałem się w tym maleństwie! Jest o połowę mniejsze od RG40XXV przez co jest znacznie więcej sytuacji, w których jest sens, żeby ją szybko wyciągnąć z etui czy kieszeni. Ma najprzyjemniejsze do wciskania przyciski. Wygodne pokrętło do głośności.
No i bez cienia wątpliwości Onion OS jest najlepszym systemem, jaki widziałem na retro konsolkach – jest przejrzysty, kilkoma kliknięciami możesz sobie wybrać, które moduły systemu są ci potrzebne, a które mają zniknąć, plus ma dwie funkcje, bez których nie chciałbym już korzystać z kieszonkowej konsolki: Activity Tracker i Game Switcher.
Podczas tych kilku dni wyjazdu grałem w kilka gier – między innymi Contrę (NES), Metroid Fusion (GBA) i Advance Wars (GBA) – ale zdecydowanie najwięcej grałem w Final Fantasy 1, wersja z Final Fantasy I and II Dawn of Souls (GBA).
Jeszcze przed wyjazdem narysowałem sobie własną mapę z Final Fantasy 1, upraszczając nieco te znalezione w sieci. Najpierw zrobiłem szkic ołówkiem. Potem pomalowałem akwarelami, a na końcu poprawiłem wodoodpornymi cienkopisami. Lubię sobie robić różne analowe rzeczy podczas grania – papierowe mapy, notesy z notatkami i szkicami. Wzbogaca to mój kontakt z grami.












