Blog tego gościa, który się szlaja. 📸

  • Faloviec


    „Final Fantasy 1” na ulicach Gdańska + zalążek pamiętnika gry

    „Final Fantasy 1” na ulicach Gdańska + zalążek pamiętnika gry

    To jest dziwne uczucie grać w Final Fantasy 1 wiedząc, że ta gra jest w moim wieku (37 lat). Uczucie było tym intensywniejsze, że grałem w nie na ulicach rodzinnego Gdańska, w którym już nie mieszkam, na konsolce Miyoo Mini, która mieści się w dłoni.

    Po tylu latach od premiery to jest nadal świetna gra! Pixel art w ogóle się nie zestarzał (choć warto dodać, że gram w wersję z GBA, z odświeżonym pixel artem, nie oryginalną wersję z NES-a). Walki wciągające. System magii jest fajnie zrobiony, bo na każdym poziomie każdej szkoły magii są 4 zaklęcia, ale twój mag może się nauczyć tylko 3 z nich, przez co zawsze trzeba wybierać. Świat jest ciekawy. Przyjemnie się go eksploruje, wysłuchując od napotkanych NPC-ów plotki, które stopniowo budują wiedzę o świecie.

    Na ostatnim slajdzie widać notes. Kiedyś miałem taki zwyczaj, że grając fajne w gry, prowadziłem zeszyt z notatkami – miksem dziennika z gry, biblioteki cytatów i namiaru na ciekawe miejsca, postaci czy przedmioty, które napotkałem. Bardzo lubiłem to robić, ale w tamtym czasie przytłaczająca większość tych zapisków to były słowa, co było bardzo czasochłonne do pisania i potem równie czasochłonne, kiedy próbowałem coś odszukać. Ostatnio wróciłem do zwyczaju pamiętnika z gry, tylko opieram się przede wszystkim o niechlujne szkice cienkopisami, maźnięte kilka razy akwarelami, które dodają koloru i czytelności. Takie bazgroły zajmują mniej czasu, niż szukanie słów, a rozumiem je natychmiast, przy pobieżnym zerknięciu.

    PS W następnym poście pokaże nieco więcej stron, bo akurat podczas tego spaceru ledwie zacząłem.

  • Faloviec


    Pociąg z Łodzi do Gdańska + mapa Final Fantasy 1

    Pociąg z Łodzi do Gdańska + mapa Final Fantasy 1

    Końcówkę mojego urlopu spędziłem w rodzinnym Gdańsku. Zabrałem ze sobą cztery konsolki (Anbernic RG40XXV, Miyoo Mini, Nintendo DSi i Super Pocket), ale prawda jest taka, że nie licząc chwili w pociągu na trasie Łódź-Gdańsk, którą spędziłem z RG40XXV, całą resztę wypadu grałem wyłącznie na Miyoo Mini.

    To jest niesamowite, jak szybko zakochałem się w tym maleństwie! Jest o połowę mniejsze od RG40XXV przez co jest znacznie więcej sytuacji, w których jest sens, żeby ją szybko wyciągnąć z etui czy kieszeni. Ma najprzyjemniejsze do wciskania przyciski. Wygodne pokrętło do głośności.

    No i bez cienia wątpliwości Onion OS jest najlepszym systemem, jaki widziałem na retro konsolkach – jest przejrzysty, kilkoma kliknięciami możesz sobie wybrać, które moduły systemu są ci potrzebne, a które mają zniknąć, plus ma dwie funkcje, bez których nie chciałbym już korzystać z kieszonkowej konsolki: Activity Tracker i Game Switcher.

    Podczas tych kilku dni wyjazdu grałem w kilka gier – między innymi Contrę (NES), Metroid Fusion (GBA) i Advance Wars (GBA) – ale zdecydowanie najwięcej grałem w Final Fantasy 1, wersja z Final Fantasy I and II Dawn of Souls (GBA).

    Jeszcze przed wyjazdem narysowałem sobie własną mapę z Final Fantasy 1, upraszczając nieco te znalezione w sieci. Najpierw zrobiłem szkic ołówkiem. Potem pomalowałem akwarelami, a na końcu poprawiłem wodoodpornymi cienkopisami. Lubię sobie robić różne analowe rzeczy podczas grania – papierowe mapy, notesy z notatkami i szkicami. Wzbogaca to mój kontakt z grami.