Blog tego gościa, który medytuje szlajając się bez celu, strzelając fotki, prowadząc sesje RPG i grając w gry wideo.

  • Anbernic RG40XXV


    Broken Sword 1 na Super Pocket + Niebostan

    Broken Sword 1 na Super Pocket + Niebostan

    To nie jest osobny spacer, tylko kontynuacja spaceru, który zacząłem od odwiedzin w Centrum Komiksu i Narracji Interaktywnej.

    Pojechałem zjeść bułkę z tempehem, to mojej najukochańszej łódzkiej knajpy – Niebostanu. Nie ma knajpy w Łodzi, w której czuję się swobodniej, niż tam. Jest przestrzennie – z wnętrzem, zewnętrzem na takiej niebieskiej metalowej platformie i podwórkiem na dole. Jest ciekawy wystrój. Są zawsze jakieś sztuki wizualne. Jest przemiła ekipa. Lokal odwiedzają interesujący klienci. Jest pyszne roślinne jedzonko. I wreszcie jest wanna (!) z wyciętą dziurą, która służy jako kanapa(!!), co jest przewspaniałą koncepcją.

    Potem poszwendałem się po Łodzi, trochę grając na Super Pocket, trochę robiąc zdjęcia i trochę obserwując wszystko wkoło. Na wieczór znów wróciłem do Niebostanu, gdzie piłem piwko i grałem dalej w moje ukochane „Broken Sword 1”, słysząc jak ludzie w tle rozmawiają. Jestem dość znerwicowaną osobą, której naprawdę trudno się wyluzować, ale w tamtym momencie, leżąc na kanapie na zewnątrz mojej ukochanej knajpy i grając na Super Pocket w jedną z najważniejszych gier mojego życia, byłem całkowicie spokojny.

    Kocham „Broken Sword”, bo Charles Cecil, twórca serii, świetnie opowiada historie. Kocham „Broken Sword”, bo ma przezajebisty voice acting, który śmieszy, kiedy ma śmieszyć, wzrusza, kiedy ma wzruszać i buduje nastrój, kiedy ma budować nastój. Kocham „Broken Sword”, bo udało się w tej grze uzyskać idealny balans między klimatyczną opowieścią, przezabawną komedią i romansem, który na zawsze zamieszkał w mojej głowie (relacja George’a i Nico mi się zawsze kojarzyły z przewspaniałą relacją Foxa Muldera i Dany Scully ze „Z Archiwum X”, jednego z moich najukochańszych seriali).

    Wieczorem tamtego dnia, nagle zaczęło straszliwie lać. Przed deszczem schowałem się w mojej drugiej z najukochańszych łódzkich knajp – Planszówkowych Astronautach, miejscu gdzie możesz wypić herbatę / piwo / gorącą czekoladę / drinka i zagrać w planszówki.

  • Anbernic RG40XXV


    Centrum Komiksu i Narracji Interaktywnej + Dragon Ball GT: Final Bout + Resident Evil Survivor

    Centrum Komiksu i Narracji Interaktywnej + Dragon Ball GT: Final Bout + Resident Evil Survivor

    Poprzedni spacer z kieszonkowymi konsolami tak mi się spodobał, że dzień później go powtórzyłem, tylko z nieco inną trasą i dodatkową konsolką – Anbernic RG40XXV, z której jeszcze nie korzystałem w drodze. Pojechałem pociągiem do Łodzi z trzema konsolkami: wspomnianym Anberniciem (niebieską), Super Pocket (à la drewnianą) i Nintendo DSi (białą). W pociągu grałem w „Dragon Ball GT: Final Bout” grę, w którą tłukłem jako dzieciak na PSX (co jest ciekawe, bo teraz można w godzinę nauczyć się wszystkich ruchów, robiąc jedno guglowanie – w dzieciństwie spędziliśmy wieeele godzin, żeby samemu to odkryć i opanować).

    Dzień w mieście zacząłem od zupełnie spontanicznego odwiedzenia Centrum Komiksu i Narracji Interaktywnej, bo akurat się zorientowałem, że to jest bardzo blisko dworca Łódź Fabryczna, na którym zawsze wysiadam. Zrobiłem sporo zdjęć – tutaj pokazuje tylko garstkę.

    Jest tam Strefa Retro, czyli takie fajne pokoje ze starymi komputerami urządzone jak mieszkania z PRL-u. Z plakatami Bruce’a Lee, The Cure i Kory. Z kasetami VHS. Starymi magazynami o grach i komputerach.

    Jest też tzw. Game Lab, czyli seria pokojów, które przedstawiają kolejne etapy tworzenia gier: „od prototypu, przez projektowanie postaci, udźwiękowienie, aż po testowanie”. Ta część powstała we współpracy z CD Projekt.

    Będąc w muzeum, pograłem chwilę na RG40XXV w „Resident Evil Survivor”, grę, którą przeszedłem wielokrotnie jako dziecko na PSX. Nigdy nie zapomnę wakacji, w które grałem w tę grę na konsoli, potem chodziłem z mamą na plażę w Gdańsku, pływając kilka godzin w morzu, a potem wracaliśmy do domu, gdzie dalej grałem. Widok otwierania i zamykania drzwi w tej grze zapamiętam na zawsze, jako że to była osobna cutscenka, w której było widać tylko drzwi / bramę / schody.