Zacząłem dzień od spaceru po Przymorzu, dzielnicy Gdańska, w której się urodziłem i wychowałem. Było słonecznie i przyjemnie. Szedłem wzdłuż falowca, co – nawet jeśli wychowałeś się niedaleko niego – zawsze robi wrażenie, bo to jest drugi najdłuższy mieszkalny budynek w Europie! Jeden budynek ma 860 metrów długości, 1792 mieszkań i ponad 6000 mieszkańców (przynajmniej oficjalnie zameldowanych; kiedyś mi ktoś powiedział, że policja szacuje znacznie więcej).


Poszedłem też do parku Reagana, czyli ciągnącego się wzdłuż morza wspaniałego parku, w którym uwielbiam przebywać. W parku grałem w „Final Fantasy 1” na maleńkim Miyoo Mini i rysowałem pamiętnik z gry w notesie. Nie mam żadnego talentu plastycznego, ale lubię szkicować i lubię rozprowadzać farbę akwarelową na papierze. Lubię też prowadzić pamiętnik z gry, bo dzięki temu intensywniej zagłębiam się w grę i całe doświadczenie jest lepsze.





Potem spotkałem się z przyjaciółmi. Poszliśmy na spacer nad morze i do chińskiej restauracji. Potem się rozstaliśmy, bo oni byli z kimś umówieni.
Ja wróciłem sam nad morze, ale tym razem do innej dzielnicy – Brzeźna, w którym jest molo na które lubię się przejść od czasu do czasu. Dalej grałem w „Final Fantasy 1” – najpierw na molo i na plaży, a później w lesie parku nadmorskiego.








































